niedziela, 21 grudnia 2014

Come Back - One Shot

[ Wiem, że przez długi czas mnie nie było. Naprawdę przepraszam...miałam zbyt dużo na głowie na dodatek byłam chora i nie miałam na nic siły. Jednakże, mam dla was kilka opowiadań One Shot aby wam to jakoś wynagrodzić. Mam nadzieję, że wam się spodoba. ]



Główne Postacie -

Kris 

     Tao


Reszta EXO


Można by powiedzieć że był to dzień jak każdy inny, dla większości taki właśnie był. Jednak 11 osób zaczęło poranek z najgorszą nowiną jaką mogli usłyszeć. 
EXO to zespół, 12 osobowy. Jest tam czterech Chińczyków. Kris, Luhan, Lay oraz Tao. Cała czwórka świetnie zaprzyjaźniła się z pozostałymi członkami zespołu. Nawet bariera językowa nie jest dla nich przeszkodą. Szybko przyzwyczaili się do swojego nowego otoczenia, czuli się jak w domu.  Bardzo szybko zespół stał się jedynym z najpopularniejszych w Korei. Milion fanek na całym świecie marzyło o tym, aby móc ich zobaczyć, chociaż na jedną sekundę. Oprócz zmęczenia które chłopaki odczuwali, wszystko sprawiało że się uśmiechali. Do tego jednego dnia...

Z samego poranka, tak jak zazwyczaj lider zespołu, Suho wstał pierwszy. Musiał obudzić resztę aby zaczęli się przygotowywać. Zbliżał się comeback, więc wszyscy musieli pracować jeszcze ciężej niż przedtem. Dlatego właśnie musieli wstawać z samego rana. Kim Joon-myun (Suho)  udał się najpierw do kuchni. Napełnił szklankę sokiem a następnie, wciąż zaspany upił łyk napoju. W pewnym momencie w całym pomieszczeniu rozbiegł się dźwięk stłuczonego szkła. Na podłodze w oczy rzucał się sok pomarańczowy.  Całe to zamieszanie zbudziło rapera, Park Chanyeol szybko przybiegł do kuchni aby sprawdzić co się stało. Gdy zauważył Suho patrzącego się przed Siebie, niczym zamrożonego w czasie odrobinę się przeraził. Podbiegł do niego a następnie zabrał się za sprzątanie całego bałaganu. Lider wciąż stał w miejscu, po jego policzku spłynęła jedna, łza. Park spojrzał na swojego przyjaciela, wciąż zszokowany tym wszystkim.
-Suho Hyung~-Wyszeptał. -Co się stało? Troszkę nieźle nabrudziłeś...Wiesz, sądzę że powinieneś chociaż wyjaś...
Nie zdążył dokończyć swojego zdania, Joon-myun palcem wskazał przed Siebie, młodszy od razu skierował wzrok w tamtą stronę. Wyraźnie można było usłyszeć, co powiedział. 'Cholera'...słowo unosiło się po pomieszczeniu niczym echo. To, co wywołało całe to zamieszanie, był list. Kartka przyczepiona do jednej z szafek. Nie było na niej napisane dużo. Jedynie dwie linijki oraz podpis. 'Przepraszam, ale nie mam wyboru... odchodzę. Będę za wami tęsknić ~ Kris'. Nikt nie spodziewał się czegoś takiego. 
Chanyeol wstał z podłogi, pomógł liderowi dojść do salonu, gdzie usadził go na kanapie. Następnie zabrał się za budzenie reszty zespołu. Zazwyczaj gdy ktoś budził maknae zespołu, wtedy obrywał poduszką po twarzy co zawsze wywoływało wielki śmiech w pokoju. Tym razem, gdy Sehun zaatakował rapera, ten jedynie odrzucił poduszkę na bok. Oh Se-hun troszkę zdziwiony przygryzł dolną wargę a następnie tak jak reszta, udał się do pomieszczenia gdzie czekał na nich Suho. 
-Ktoś umarł? -Kai zapytał z lekkim rozbawieniem -Wiecie, atmosfera tu nie panuje zbyt ciekawa.
-A gdzie Kris Hyung? -Maknae EXO-M zapytał cicho -Nie obudziliście go? Mam to zrobić za was?
Park Chanyeol zatrzymał go, położył rękę na jego ramieniu. Wiedział, że właśnie dla tego Chińczyka będzie to największy cios. On był z liderem EXO-M najbliżej, zawsze trzymali się razem a fani uwielbiali to. 
-Mamy coś ważnego do powiedzenia -Kim Joon-myun w końcu się odezwał -Usiądźcie. 
Wszyscy zauważyli, że atmosfera jest ponura, wiedzieli że coś złego się stało...i to że Wu Yifan nie było w pobliży musiało być z tym powiązane.
-Kris odszedł -Suho kontynuował- Zostawił kartkę ... próbowałem się z nim skontaktować...ale ma wyłączony telefon...
W pomieszczeniu zapadła kompletna cisza. Huang Zitao przygryzł dolną wargę, aby powstrzymać się od płaczu. Nie udało się. Łzy spływały po jego polikach, niczym strumienie wody. W pewnym momencie mocno walnął pięścią w stolik który stał przed nim. Wstał.
-Nie prawda! -Zaczął krzyczeć -Hyung by mnie nie zostawił! Kris Hyung nigdy by mi tego nie zrobił! Kłamiecie! Nie róbcie sobie żartów, to nie czas na ukrytą kamerę! Nikt nie ma urodzin... po co robić takie żarty...to nie jest śmieszne...to nie jest prawda...
Chińczyk chwycił swoją kurtkę i szybko wybiegł z domu, nawet nie przebrał się w normalne ciuchy. Wszyscy zaczęli panikować i mieli wybiec za nim, jednak lider zatrzymał ich.
-Przyda mu się świeże powietrze -Wyszeptał -Nic mu nie będzie...jest zszokowany...tak jak my wszyscy. Wiecie, że Tao będzie przeżywał to najbardziej z nas wszystkich... powinniśmy... być wyrozumiali. Musimy skontaktować się z menadżerem oraz wytwórnią...w razie gdyby nie wiedzieli o sytuacji.

Tao biegł przed Siebie. Nawet nie przeszkadzał mu deszcz. Był cały przemoknięty a z jego włosów lały się strumienie wody. Nie czuł zimna...jedynie złość oraz smutek... Nie rozumiał dlaczego jego najlepszy przyjaciel,jego ukochany hyung zrobił coś takiego. Wciąż płakał. Cichutko...ale płakał. 
Była wczesna godzina, dlatego nie było wiele ludzi na ulicach. Nikt nie zwracał na niego uwagi, nikt nie biegł za nim aby dostać jego autograf czy zrobić Sobie z nim zdjęcie. 
W końcu dotarł do swojego celu. Było to lotnisko.  Wiedział, że Kris nie wyszedł z domu dawno. Słyszał jak ktoś wychodził z mieszkania, ale nie zwracał na to uwagi, był zbyt zaspany. Teraz wiedział kto to był. Zaczął rozglądać się dookoła, szukał znajomej mu postaci...jednak nie mógł go znaleźć. Lot do Chin miał się odbyć dopiero za pół godziny. Wiedział, że Wu Yifan musiał tam gdzieś być. W pewnym momencie w oczy rzucił mu się płaszcz... wiedział do kogo on należał. Szybko pobiegł za tą osobą. Nie mylił się, był to Kris. Młodszy mocno go przytulił od tyłu, wciąż zalany łzami. Wu YiFan był zszokowany gdy zobaczył Tao. Odsunął go od Siebie delikatnie. Gdy zauważy że Huang płacze, poczuł się winny...jednak nie chciał tego okazywać. Ten jednak znów wtulił się do niego, bardzo mocno. 
-Tao... wracaj do dormu. -Wyszeptał -Nie powinieneś tu być. 
-Ty tak samo -Odpowiedział -Wracaj ze mną...do dormu...tam jest nasze miejsce Hyung! 
-Muszę wrócić do domu...do rodziny...do tej prawdziwej rodziny -Starszy zaczął się tłumaczyć -Obiecuję że Ci wszystko wyjaśnię, ale nie teraz. Nie mów nikomu...nie mów nikomu że się ze mną widziałeś. Rozumiem, że mogą mnie znienawidzić za to, że odchodzę bez pożegnania...ale mam swoje powodu. Wszystko wam wyjaśnię... a teraz wracaj do reszty.
Huang jedynie spojrzał na niego, westchnął cicho. Kris otarł jego łzy, nie chciał widzieć jak jego przyjaciel płacze. Poklepał go po ramieniu i poszedł...przed Siebie...zostawiając Tao za sobą. 
- Hyung! - młodszy krzyknął za nim. Wu YiFan odwrócił się w jego stronę -Come Back... Będę na Ciebie czekał...my wszyscy będziemy! 
Ostatnie zdanie wypowiedział w swoim ojczystym języku. Po tym, Kris zniknął z widoku swojego przyjaciela...


[Mam dla was więcej OS, jednak nie będę ich dodawała wszystkich na raz. Ten miał oryginalnie być Yaoi, ale stwierdziłam, że nie każdy może lubić takie klimaty. Temat One Shot'a jest oparty na faktach, a wybrałam go dlatego... że Kris był moim ulubieńcem w EXO oraz strasznie mi go brakuje. Mam nadzieję że nikt nie odbierze tego w negatywny sposób ]


7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, głupi komentarz napisałm xD
      Shot cudowny! Płakałam przy nim! T_T
      Nie obraziłabym się gdybyś napisał drugą część tego, bo mam niedosyt! ♥♡

      Masz ogromny talent!
      Czekam na next! Weny życzę!
      Hawiting!

      Usuń
    2. Haha nie szkodzi ^^
      Cieszę się że Ci się podobał, bo osobiście nie byłam z niego zadowolona na początku ;)
      A to zdradzę sekret, że dzisiaj dodam właśnie drugą część tego OS :3

      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  2. Juui... ja wiem, że to OS ale.. no Kochająca Żelki ma rację! muszę wiedzieć co się dalej stanie bop nosz nosmalnie.. coś Ci zrobię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grozisz mi?! xD
      Dobrzem, dobrzem ~ Dodam 2 część ... będzie to two shot xD

      Usuń
  3. Bardzo mi się podoba :) w dalszym ciągu jak myślę o członkach , którzy odeszli to jest mi bardzo smutno :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tak samo, dlatego postanowiłam napisać o nich kilka opowiadań~

      Usuń

Każdy komentarz daje mi motywacje, byłabym więc wdzięczna, gdybyś zostawił po Sobie znak w postaci komentarza! Dziękuję! ♥