środa, 28 października 2015

Please Stay - One Shot

[Tak jak obiecałam, kolejny One Shot. Mam nadzieję że wam się spodoba. Wybaczcie że jest on troszkę nudny oraz krótki. ]

Sulli

Amber 

Reszta f(x)












Niedziela wieczór. F(x) właśnie wracało z wytwórni po ciężkich próbach. Promowały właśnie ich najnowszą piosenkę 'Red Light' więc musiały ciężko pracować. Codziennie powtarzać taniec oraz ćwiczyć śpiew. To wszystko było naprawdę trudne dla dziewczyn. Nie miały ani jednej chwili odpoczynku. Mało snu, słabe odżywianie się. Nie raz Krystal, maknae zespołu, mdlała na scenie czy też po za nią. Powoli coraz bardziej zaczęło to przeszkadzać im wszystkim. Chciały mieć chwilę odpoczynku, jednak wiedziały że są ważniejsze sprawy niż to, co one chcą. Sulli jednak, sądziła inaczej.
Gdy dziewczyny dojechały do dormu, pożegnały się ze swoim menadżerem i udały do środka mieszkania.
-Chcecie coś do picia? -Liderka zapytała -A może coś byście zjadły?
Nie usłyszała ona żadnej odpowiedzi. Zaśmiała się pod nosem a następnie nalała Sobie szklankę pełną soku pomarańczowego. Upiła łyk a po chwili szklane naczynie zabrała jej  Krystal, uśmiechnęła się do niej słodko i sama upiła łyka.
-Pytałam się -Victoria rzekła - Ale nikt nic nie powiedział~
Znów się zaśmiała a następnie udała do salonu i usiadła obok Sulli. Nastolatka nie wyglądała na zadowoloną, widać było że była wymęczona. Na jej twarzy był grymas. Chinka chciała zapytać ją, czy wszystko w porządku, jednak zdecydowała się siedzieć cicho. Jinri spojrzała na liderkę, nie odezwała się ani słowem.
-Jinri... coś jest nie tak? -W końcu, niepewnie Victoria zapytała ją - Cały dzień nic nie mówisz... udajesz, że nie słyszysz... patrzysz na nas, jakbyśmy nie wiadomo co Ci zrobiły. Jesteśmy zespołem, wspieramy Siebie nawzajem. Dlatego, jeśli coś Cię męczy, możesz zawsze nam powiedzieć!-Wszystkie pozostałe członkinie zespołu zebrały się przy danej dwójce. Sulli poczuła się osaczona, oraz denerwowała ją ta cała sytuacja.-Tak?! Wiesz...myślałam, że jesteśmy zespołem i wspieramy się nawzajem... ale zmieniłam zdanie! - Wstała oraz skierowała się w stronę drzwi - Wiesz kiedy? Od czasu, gdy kazałyście mi się rozstać z chłopakiem, dla dobra zespołu! Nie chcę żyć jak jakieś zwierze! Chcę mieć prawo robić to, co chcę... nawet nie mogę kochać?! Wiecie co... zmywam się stąd. Nie wiem kiedy wrócę! - Chwyciła swoją kurtkę która leżała na półce obok drzwi oraz wyszła z mieszkania. Reszta f(x) siedziała w milczeniu. Amber zmartwiona spojrzała w stronę zatrzaśniętych drzwi, po czym swoją dłoń położyła na ramieniu najstarszej. - Chciałaś jak najlepiej Unnie. Nie przejmuj się. Przejdzie jej. - Po tych słowach, znów zapadło milczenie a nieprzyjemna atmosfera cały czas krążyła w pomieszczeniu.

Była już godzina 22 a Sulli wciąż nie wróciła do mieszkania zespołu. Wszystkie pozostałe członkinie zaczęły się martwić jeszcze bardziej. Liderka dzwoniła do menadżera, poinformowała go o sytuacji. Mężczyzna zaczął jej szukać, ale bez skutku. Krystal zadzwoniła do znajomych, z którymi Jinri mogła przebywać...nikt jej nie widział. Luna nawet dzwoniła do domu artystki. Tam jej także nie było.

W końcu, Amber chwyciła swoją kurtkę oraz wyszła z mieszkania. Zaczęła przemierzać ciemne uliczki, na których praktycznie nikogo nie było. Jedynie ciemność, która utalała jej zmarźnięte ciało. Postanowiła udać się do parku miejskiego, ponieważ tam często spędzały razem czas.
Przechodziła obok różnych miejsc, wszędzie pustki...do czasu aż doszła do małej sceny, na której zauważyła swoją przyjaciółkę. Sulli ćwiczyła różne układy taneczne, Amber przez chwilę po prostu jej się przyglądała. Jednakże, po kilkunastu minutach, kiedy Jinri usiadła, jej koleżanka dołączyła do niej. -Każdy się o Ciebie martwi - Powiedziała cichym tonem, z nutą troski w głosie. Można było odrazu zgadnąć, iż zależało jej na tym, aby jej towarzyszka nie uciekła, aby pozwoliła ze sobą porozmawiać. Była po za domem przez tak długo, na pewno miała czas aby przemyśleć wszystko oraz ochłonąć. - Jinri...zależy nam na tym, abyś była z nami oraz abyś była szczęśliwa. Victoria Unnie się o Ciebie martwiła. Nie chciała Cię zdenerwować... Wiedz, że zawsze jesteśmy tutaj dla Ciebie. - Chinka przytuliła ją delikatnie, mając nadzieję, że nie zostanie odtrącona. Niezręczną atmosferę, przerwał głos młodszej. Tylko że zdanie które wypowiedziała, było bolesne dla Liu. Zdanie ostre niczym nóż, który wbija się prosto w twoje serce.

-Nie chcę być czyjąś marionetką... podjęłam decyzję. Odchodzę. -

[Długo mnie tu nie było..Bardzo długo. Przepraszam za to, ale po prostu dużo obowiązków na głowie a czasu coraz mniej. Ten OS jest naprawdę krótki, oraz wiem, że trochę nie odpowiedni ponieważ Sulli odeszła nie dawno z zespołu. Napisałam go jednak jakiś czas temu, oraz postanowiłam, że po prostu go tu wrzucę. Miłego czytania!]